Zamarznięte rynny, zalane mieszkania
Na kilka dni przed świętami mieszkańcy Mistrzejowic alarmowali, że ich
mieszkania są zalewane w wyniku zamarzniętych rynien i rur spustowych w blokach
w których mieszkają. „Sąsiedzi mający 80 lat to płakali. Mieszkają na 3 piętrze, wiadrami wodę z domu wynosili. Nie mają siły na remonty”.
„Moje mieszkanie zostało zalane w związku z oblodzeniem dachu i rynien. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Mistrzejowice-Północ” nie specjalnie ma ochotę zająć się sprawą. Przyszli Panowie z działu technicznego i na moje życzenie zrobili zdjęcia. Oprócz tego, że Pan stwierdził „no zalało” to nic nie jest zrobione. Sople wisiały do połowy okna. Spółdzielnia powiedziała mi, że usterka zostanie usunięta jak będą warunki. W załączeniu zdjęcia pokazujące dziurę i pęknięcie na zewnątrz z których to miejsc cieknie woda. W mieszkaniu coraz większe szkody bo woda już nie kapie a cieknie w sufitu. – pisze do mnie Pani Anna. „W poniedziałek zgłaszałam, do dziś nie było nikogo na dachu. Leje się coraz bardziej - już na całej długości karnisza. Córka nie ma jak spać, bo leje się na głowę. Może Pan podpowie co mogę zrobić? Do jakiej instytucji to zgłosić skoro SM ma to głęboko gdzieś?”
![]() |
Foto1: Sople nad oknem. Nadesłane przez Panią Annę. |
„Kolejne mieszkania zalane, moje również. Rury od rynien przeciekają. Sąsiadka z góry dwa wiadra wody wylała z pokoju, a ja mam całą ścianę zalaną. Spółdzielnia wie o tym od tygodnia i nic nie zrobiła. Wywiesiła kartki z życzeniami, a ludzi na święta zostawili z zalanymi mieszkaniami. Może trzeba by odwołać ten zarząd i ogólnie pogonić spółdzielnię i założyć wspólnotę?” – pyta inna mieszkanka na Facebook-u. Skontaktowałem się z nią poprzez Internet i potwierdziła, że jej mieszkanie znajduje się w zasobach spółdzielni Mistrzejowice. „Nie pamiętam żeby nam mieszkanie zalało. Mieszkam od 1972 roku. Nie takie zimy były i trwały od listopada do marca. Chodzili na dach, zrzucali sople i nic nie przeciekało.” – uzupełnia. „Sąsiedzi mający 80 lat to płakali. Mieszkają na 3 piętrze, wiadrami wodę z domu wynosili. Nie mają siły na remonty”.
![]() |
Foto 2: FB/ grupa Mistrzejowice rozmawiają. |
Na filmie opublikowanym na jednej z grup widać wyraźnie grubą warstwę lodu,
która otacza rynnę na elewacji jednego z bloków. Czy jest możliwość
zabezpieczenia się przed zamarznięciem rynny? Jedna ze znanych mi metod to
zastosowanie samoregulujących elektrycznych przewodów grzewczych. Przewody
takie można stosować zarówno na rynny metalowe jak i te z tworzywa sztucznego.
Taka instalacja sterowana jest za pomocą sterownika współpracującego z
termohigrometrem (czyli czujnikiem temperatury i wilgotności). Taka instalacja pobiera
od kilkunastu do kilkudziesięciu watów na metr przewodu. Jak poradzić sobie z
zamarzniętą rynną? W internecie natrafiłem na opis metody z wykorzystanie
solanki. Trzeba zaczekać na sprzyjające temperatury i zastosować płukanie
mieszaniną wody i soli.
Zwróciłem się do obu Mistrzejowickich spółdzielni mieszkaniowych z prośba o komentarz
i wyjaśnienie dlaczego zostawiły mieszkańców na święta z problemem
przeciekających ścian.
Sebastian Kolemba
Komentarze
Prześlij komentarz