Papierniczy przy pętli do likwidacji po 28 latach działalności.
W ostatnią sobotę w trakcie zakupów w znajdującym się
po sąsiedzku sklepie mięsnym zauważyłem źle wróżące puste witryny wystawowe, a
zaraz później dużą kolorową kartkę przyklejoną do szyby. Umieszczony nań napis
pozbawił mnie złudzeń: „[…] po 28 latach pobytu zostaliśmy zmuszeni do
opuszczenia lokalu”. Nogi mi podcięło.
![]() |
Nieistniejący już sklep papierniczy na os. Boh. Września w pawilonie przy pętli tramwajowej |
Tyle razy robiłem tutaj zakupy art. papierniczych czy zabawek. To tutaj kupiłem
pierwszą cudowną lalkę dla mojego dziecka wyprodukowaną przez Krakowską
Wytwórnie Lalek „Krawal”. Tutaj można było zamówić pieczątki, czy kubki z
zdjęciem lub nadrukiem zaprojektowanym ze smakiem przez właściciela Pana
Andrzeja. W okresie
okołosylwestrowym można było kupić fajerwerki czy światełka choinkowe. Nie wiedziałem co się wydarzyło. Domyślałem
się, że być może czynsz został podniesiony ponad miarę, ale rzeczywistość
okazała się inna i nie wymyśliłbym jej nawet z pomocą snu. Skontaktowałem się
telefonicznie z Panem Andrzejem, który wyjaśnił mi powód zamknięcia sklepu - lokal
miał prywatną właścicielkę, która nagle zdecydowała się go sprzedać. 3 marca
otrzymał pismo z informacją, że nowy właściciel przejął lokal oraz prawo do
pobierania czynszu i swobodnego nim dysponowania. W tym samym piśmie
wypowiedział umowę najmu w terminie 30 dni.
Jak udało mi się dowiedzieć lokal kupiła HYGIEIA – sieć aptek oraz hurtownia
farmaceutyczna. „Papirus” – bo tak nazywał się sklepik – ma jeszcze drugi punkt
znajdujący się przy ul. Piasta Kołodzieja, na os. Piastów między blokami 3 i 4,
ale i tam nie jest lekko. Właścicielem jest miasto Kraków, które – jak enigmatycznie
mówi mój informator – nie ułatwia prowadzenia działalności gospodarczej. „Niektórzy
klienci płakali na wieść o tym, że ich sklepu już tutaj nie będzie” – powiedział
mi Pan Andrzej.
Na szczęście firmie Pana Andrzeja udało się przenieść działalność na os.
Złotego Wieku 76 (do pasażu handlowego obok placu targowego, a naprzeciwko
poczty). „Zapraszamy do nowej lokalizacji” mówi Pan Andrzej. Mam nadzieję, że
stali klienci poświęcą 10 minut na spacer plantami mistrzejowickimi i przyjdą
tutaj po długopis, pióro, zeszyt czy kalendarz. Kto wie, może klimat tego
miejsca udzieli się i nowym klientom z os. Złotego Wieku, którzy zaczną
odwiedzać „Papirusa”? Trzymam za to gorąco kciuki!
Sebastian Kolemba
Komentarze
Prześlij komentarz